Otwórz swe oczy skąpane w ciemności
Nie musisz obawiać się cieni .
Musimy się
obudzić!
Inaczej nie dosięgnie nas podła przyszłość.
Zniszczmy ją, nim wypełnią się tajemnice.
Moja dusza jest po drugiej stronie jaśniejącego
nieba,
Czuję się jak grzeszny anioł, moja niewinność jest
zmącona.
Nareszcie mogę być jak motyl, jak kwiat na
brutalnie, wietrznej pustyni
Zmęczona tańcem, walcząca cały czas ze szlachetnymi
intencjami w środku
Próbuję dotrzeć do głębi twego serca,
Ty
szkarłatnymi oczami patrzysz na mnie z zawiścią.
Mam dać się nabrać na kłamstwo?
Nie uśmiechaj się tak ładnie
Manipulujesz mną ciągle, mam być marionetką.
Spadamy w otchłań
piekła
Życie i śmierć chwytają się za ręce i zaczynają
tańczyć dookoła
Karnawał rządzy. Wszyscy są w tłumie,
Widmo pełni
księżyca i bezlitosne słońce
Budząca się maskarada,
Drżymy w samotności pamiętając strach.
Bogaty raj, ogród dyktatora.
Baśń tysiąca i jednej nocy. Miasto demonów
Nasze nieczyste dusze
Spotykają się ze świtem
Twoje ciepło o kolorze róż
Gdy jesteś obok
Jest ofiarą dla pustki.
Zapachem umierających kwiatów.
Nad naszymi głowami gwiezdny pył,
Spadamy w otchłań piekła,
Budzimy się o niczym nie pamiętając
Nie pamiętając swych dusz, lecz nadal siebie
kochając.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz